Kupując sofy, fotele, stoliki, posciele, mydelniczki i inne takie tam rekompensuję sobie zakup nowych jeansów czy butów...hi hi hi
Szaleństwo zakupów sięga zenitu. Więcej uwagi skupiam nad wyborem szczotki do toalety niż prezentów gwiazdkowych...(nie wiem czy to dobry znak). Pewnie z poziomu urządzania domu jest ok, ale z poziomu rodziny gorzej. Gdyby tylko nie robiło się tak szybki ciemno...
Wczoraj panowie obsadzali brakujące 2 sztuki drzwi. Zapiankowali ościeżnice i powiedzieli, że wrócą dzisiaj skończyć. No i w koncu mamy klamki, ale też nie wszędzie bo dwie przyjechały niekompletne. Z tego jestem zadowolona najbardziej, bo ostatnio zdarzyło mi się że o mały włos Adamek zamknąłby mnie w łazience. A ja ani klamki, ani telefonu. Jak wyszłabym oknem to nie weszłabym drzwiami, bo były zamknięte od zewnątrz. Najadłam się strachu i od tamtej pory w kieszeni cały czas nosiłam klamkę.
Wczoraj złożyłam również zawiadomienie do PINB o zakończeniu budowy a także w Energetyce zmieniłam prąd na normalny... to tak na Mikołaja
pozdrawiam