Strop nabiera tempa!
Oj robi się stropik aż miło patrzeć, ale coś pogoda się kaszani w Kołobrzegu... Oby na krótko.
Oj robi się stropik aż miło patrzeć, ale coś pogoda się kaszani w Kołobrzegu... Oby na krótko.
Strop się robi szybciutko. Ekipa mówi, że "Już wkrótce przestanie padać na głowę!"
Tak, dzisiaj odpoczywaliśmy rodzinnie. Z rana pojechaliśmy z Adasiem na budowę zaczerpnać świeżego powietrza. Pooglądaliśmy nasze włości, zaplanowaliśmy jak duży chcielibyśmy taras od ogrodu, gdzie chciałabym mieć ogródek warzywny i jaki duży (startujemy w tym roku z ogródkiem, bo w poprzednim sezonie byłam w ciąży i zrezygnowałam z takich wyczynów) oraz w którym miejscu bedziemy parkować auta.
A przy okazji fotki ukręconego zbrojenia do stropu:
Tu będę siedziała na kanapie ;-)))
A tu kamienie na skalniaczek, który wymyślił mój mąż, chociaż mi się wydaje że skalniaki to przeżytek! Wolałabym inny typ ogrodu, bardziej naturalny. Ja mówię: "zajmijmy się narazie domem a ogród zróbmy następnej wiosny"
W związku z zakupem koparki, mój mąż nie próżnuje!!! Kopareczka działa jak złotko (wymagała tylko wymiany akumulatora) i jak widać Seba również. Spychanie ziemi i wykonanie wykopu pod drenaż do studni to pestka!