Ta ekologia nas wykonczy
Jak już wcześniej pisałam, na reszcie naszego pola posadziliśmy sad jabłoniowy i złożyliśmy wniosek do jednostki certyfikującej jako gospodarstwo ekologiczne, do ARiMR-u wniosek rolno-środowiskowy, mamy plan zasadzeń i wszystko co się z tym wiąże. No i w poniedziałek mamy pierwszą kontrolę. Teren ma być wykoszony i obsadzony roślinami. No i właśnie zaczęliśmy kosić. Seba kosi już od kilku dni, ale dzisiaj odstawiliśmy Adasia do mamy i pojechaliśmy razem. Ja zabrałam się za leszczynę (ponieważ ze starej plantacji pozostało nam 0,5ha sadzonek leszczyny) i sekatorem Fiskarsa krzak po krzaku zabrałam sie za wycinkę. Masakra... gorąco jak cholera, pot po tyłku leci, a drzewka trzeba ciąc i wynosić, aby Seba mógł później wykosić. Co najlepsze zauważyłam, że większa część nowo posadzonych drzewek jabłoni ma pozjadane stożki wzrostu i nie wiem co z tego będzie. Aż nagle proszę - dzwoni moja komórka w kieszeni i Seba który był jakieś 400m ode mnie mówi mi że sarna sobie obok mnie chodzi. No to ja wnogi, żeby ją przepędzić z sadu, a ona czmych do lasku. Najgorsze, że wszystko mamy ogrodzone, więc najpierw trzeba ją było przepędzić z lasu przez sad leszczynowo-jabłoniowy, sad jabłoniowy a następnie przez część budowy do wyjścia przez otwartą bramę. Chodzimy po tym lesie a tu nic: przepadła jak kamień w wodę. Dwa razy obeszliśmy teren i jej nie znaleźliśmy, więc albo zwiała, albo się dobrze ukryła.
Ale w finale usunęłam połowę wszystkich drzewek leszczyny i wyniosłam w jedno miejsce, a Sebie jeszcze zostało 0,5ha najgorszego terenu do skoszenia. Ręce tak mnie bolą że ledwo piszę na klawiaturze. Dobrze, że jutro nie idę do pracy, bo sobie wolne zrobiłam, żeby mama odpoczęła od Adasia, ale coś mi się wydaje, że jutro też ją trzeba ściągnąć.
Podsumowując, to pomimo tego zmęczenia że aż głowa boli od dotlenienia, że nawet nie chce nam się jeść na koniec dnia to fantastycznie jest popracować trochę fizycznie z myślą, że robi się to dla nas i dla dziecka. A jak już wkrótce nasze drzewka podrosną a my je będziemy oglądali z okien naszego Retro każdego dnia to będzie cudownie...już się nie mogę doczekać!!!!