Znów walka z zającami!!!!
Tak mi się wydawało że może z nimi być problem! Piękne malutkie, śliczne i milusie szaraczki zrobiły sobie oazę spokoju na naszej działce! Nie dosyć, że ogrodzona z każdej strony, więc wieksze zwierzęta mniej im zagrażają to i raj na ziemi z jedzonkiem! Nasze młode jabłoneczki to frykasy na stole gryzoni! Wczoraj Seba wywiózł do lasu charzyńskiego 4 sztuki, a dzisiaj znalazł jeszcze 2... ledwo je złapał, bo podrosły i na kondycję nie narzekają wstrętne stworzenia. Dobrze nam znajomy mówił, żeby się pozbyć gryzoni póki małe, bo będą niszczyły sad. A my stwierdziliśmy, że takie małe żyjatka niech sobie będą. Co prawda jesteśmy poza Naturą 2000, ale jest okres lęgowy, więc nie będziemy ich niepokoić. No i masz - ciekawe ile ich jeszcze jest? Póki co zainwestowaliśmy w osłonki na drzewka - może coś to pomoże...